Tom "Kontrasty", wprowadzający moją osobę na rynek literatury, można nabyć w różnorodnych księgarniach typu empik, merlin itd. Mam nadzieję, że nikt nie odbierze tego posta jako chełpliwość (pokazuję mój wkład w kulturę). Na koniec zamieszczam 2 wiersze (z owego tomu) dla kontemplacji czy przemyśleń (2 inne, dla ciekawych świata, znajdują się na stronie mego miasta Leszna).
Wtedy
Mewy sygnał stłumiony, morza epilepsja,
Z nieba odpryskują gwiazd stempletki,
Piasek i powietrze wyjadła fal infekcja,
Wzburzony chrupot nadciąga tempem mażoretki.
Ametyst z szafirem zamaszyście bulgoczą,
Topielców jęki gżą się w głębinach,
Butelki z listami, poddane, się knocą,
Niebo pękło wsparte przez bogów na linach.
Stworzenie wszelkie w paniki drżeniu…
Wtedy wychodzę z domu za wszelką cenę
I wsparłszy się lekko z wędką na kamieniu,
Łowię, skupiony… kolejną syrenę…
Agorafobia
Stłuczone spełnienia, puls senny,
Akryle popielne, szloch szklany,
Bez amortyzacji rozlany
Istnienia ciąg zgubny, bezdenny.
Uciekam przed bestią i gonię
Paskudztwa, i breje koszmarne,
Aż nagle przemieniam się w larwę,
Gdy splotły kleiście się dłonie.
Kataną skrzydła rozszywam
Płytę kokonu pancerza,
Kolejny zew mnie uderza,
Wzlatuję sztywnie jak dywan
Bujny w kędziory zgmatwane
I taką myśl wokół roję,
Gdy sztabą życie usłane,
Gdy się go wreszcie nie boję:
„ Przestrzenie obco ubrane!
Teraz to ja wam nabroję!”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz